niedziela, 31 października 2010

Polskie dynie...

A mnie się one po prostu kojarzą z jesienią... Halloween to jakiś amerykański wtręt do naszej kultury. My mamy zaduszki, zapach aster i chryzantem, ogniska w ogródkach po jesiennych porządkach. I dynie, ostatnie owoce. Poza wciąż słodkimi malinami :)




środa, 20 października 2010

Nowy model - koral

Zainspirowana tym, co widzę gdzie-niegdzie, postanowiłam stworzyć coś, ale inaczej. Nie lubię kopiowania pomysłów, co się często zdarza w każdej dziedzinie ze sztuką związanej... A oto, co mi wyszło z bawełnianych sznureczków, korala i ulubionego splotu makramowego:

czwartek, 14 października 2010

Koral - lawa - turkusy - wzięło mnie

No i wreszcie mam coś nowego, z tzw. resztek. Walec nie do pary, plastry korala różne tak, że kolczyków nie da się zrobić... Więc mam dwa nowe naszyjniki:


środa, 13 października 2010

Wrzosowy październik

Poranne polowanie z obiektywem, przed śniadaniem :)

Dla P. promotor

Zainspirowała mnie telefoniczna rozmowa ze studentką, właściwie p. magister - omówiłyśmy prezent dla pani promotor. Zrobiłam coś nowego, czego nie miałam zupełnie w planach, ale termin był "na wczoraj". Oto, co wyszło z potężnych kostek onyksu i ciętego korala:


Z kolczykami rzecz jasna:

Przemijanie

Czas leci, a ja nic nowego nie pokazuję.
Ale jestem i myślę. Dziś zauroczył mnie widok z naszego okna wcześnie rano:

Kilka minut później: